18 października 2015 r. o godz. 11.00 w Szczecinie zainaugurowano cykl biegów w ramach Grand Prix CITY TRAIL. 2015/2016. Trasa, prowadząca ścieżkami Puszczy Bukowej - 5km. Istnieje opinia, że jest to najbardziej wymagająca trasa spośród wszystkich tras CITY TRAIL w Polsce.

30. SPAR Budapest Marathon jest to mój 54 maraton i 9 zagraniczny w którym wystartowałem. Po raz któryś z kolei towarzyszył mi starszy braciszek Julian.
Od momentu zamysłu wystartowania w tym maratonie były same problemy: a to brak możliwości dokonania płatności za start, a to kłopot z kwaterunkiem (który obiecał mi załatwić kolega ze studiów jako stały bywalec Budapesztu), wreszcie samo dotarcie do Budapesztu.

II Nowogardzki Bieg Uliczny na 10 km odbył się przy pięknej słonecznej ZŁOTEJ POLSKIEJ JESIENI. Może dla uczestników biegu temperatura 20 stopniowa i długie łagodne podbiegi nie były w tym dniu wymarzoną trasą, ale rekompensatą za to był doping dzieci na trasie biegu, które bębenkami i werbelkami robiły niesamowitą wrzawę.

27.09.2015 roku o godz. 9:00 przy akompaniamencie Czesława Niemena "Sen o Warszawie" ok 8000 biegaczy wystartowało na trasie 37 PZU Maratonu Warszawskiego. Trasa tegorocznego maratonu po raz pierwszy połączyła prawy i lewy brzeg stolicy. Uczestnicy zmierzyli się z królewskim dystansem przemierzając takie dzielnice jak Praga Północ, Praga Południe, Mokotów, Śródmieście, Żolibórz, Bielany.

13 września 2015r o godzinie 9:00 prawie 5000 biegaczy z całej Polski ruszyło ulicami przepięknego Wrocławia, aby zmierzyć się z królewskim dystansem 42km i 195m. Wśród nich byłem i ja. Wrocław, jako kolejny etap niezbędny do zdobycia Korony Maratonów Polskich przywitał nas piękną pogodą idealną dla kibiców, bo dla biegaczy pogoda okazała się mordercza. Ja również odczułem jej działanie. Zakładałem dobiec do mety z czasem 3:40:00, cóż założenia nie dało się wybiegać zabrakło 8 minut - do życiówki 4 minut.

WIEM, ŻE BRZMI TO JAK ZAPOWIEDŹ KOLEJNEJ CZĘŚCI SŁYNNEGO HORRORU, A CYTAT Z FILMU „ I WANNA PLAY A GAME” IDEALNIE PASUJE DO WARUNKÓW ATMOSFERYCZNYCH TEGOROCZNEJ EDYCJI, ALE...
POZWOLĘ SOBIE ZAGRAĆ W INNĄ GRĘ - WYLICZANKĘ 3, 2, 1, GO!

Po triathlonowym sezonie: To był krótki, ale męczący i bardzo dobry sezon triathlonowy.
W skrócie:
Triathlon Kołobrzeg – trzecia odsłona cyklu Enea Tri Tour.
Zimno, wietrznie. Pływanie w morzu z falami. Rower w deszczu, bez okularów rowerowych, bez rękawic, w krzywo założonym kasku (ale podobno byli lepsi – jeden z uczestników pojechał w piance – ha, ha). Bieg w przemoczonym, ciężkim polarze. Teraz, z tego startu pozostały samego dobre wspomnienia, ale nie było łatwo. Te fale, które uniemożliwiały jakiekolwiek pływanie – dla mnie tzw. masakra. Dla chłopaków (Piotrka i Irka) niby nie, ale kto ich tam wie, nie przyznają się. Tak sobie marudzę, ale ostatecznie wyszło super. Zajęłam 3 miejsce w kategorii generalnej kobiet i 1 miejsce w kategorii wiekowej.

Choszczno wita nas słońcem, pomimo tego że niespełna kilkadziesiąt minut (i kilometrów) wcześniej, wyjeżdżając na bieg Stargard żegnał nas deszczem. Start wyznaczono na godz. 14.00. Temperatura około 14 stopni i słonecznie. Warunki do biegania dobre wręcz optymalne. Niestety końcówka biegu i wręczanie nagród to powrót deszczowej pogody. Huśtawka pogodowa cały dzień, ale dla prawdziwych pasjonatów biegania nie ma złej pogody - zawsze jest odpowiednia :-)