42. Maraton Dębno
Dodane przez administrator dnia Wtorek, 14 kwietnia 2015 13:39

42. Maraton Dębno12 kwietnia 2015r to dzień do którego przygotowywałem się przez całą zimę. 21 tygodni przygotowań do 42 Maratonu w Dębnie dobiegło końca. Nadszedł ten dzień gdzie wszystkie trudy zimowych przygotowań mają zamienić się w nową życiówkę na królewskim dystansie.

Do Dębna dotarliśmy około godziny 9:00 i natychmiast udaliśmy się do biura zawodów, gdzie bezproblemowo i błyskawicznie odebraliśmy nasze pakiety startowe, w których było przepyszne piwo Dębnowskie :-). Zaczął się czas oczekiwania na start. Atmosfera święta biegowego w powietrzu była wyczuwalna w odległości przynajmniej 42 km.

Rozgrzewka, „wyrównanie wagi startowej” i biegiem udaliśmy się na linię startu. Wystartowaliśmy punktualnie o godzinie 11:00 wraz z 2100 biegaczami z całej Polski.


Treść rozszerzona

42. Maraton Dębno12 kwietnia 2015r to dzień do którego przygotowywałem się przez całą zimę. 21 tygodni przygotowań do 42 Maratonu w Dębnie dobiegło końca. Nadszedł ten dzień gdzie wszystkie trudy zimowych przygotowań mają zamienić się w nową życiówkę na królewskim dystansie.

Do Dębna dotarliśmy około godziny 9:00 i natychmiast udaliśmy się do biura zawodów, gdzie bezproblemowo i błyskawicznie odebraliśmy nasze pakiety startowe, w których było przepyszne piwo Dębnowskie :-). Zaczął się czas oczekiwania na start. Atmosfera święta biegowego w powietrzu była wyczuwalna w odległości przynajmniej 42 km.

Rozgrzewka, „wyrównanie wagi startowej” i biegiem udaliśmy się na linię startu. Wystartowaliśmy punktualnie o godzinie 11:00 wraz z 2100 biegaczami z całej Polski.

Zakładany przeze mnie wynik to 3:45:00, więc starałem się trzymać na pierwszej połówce tempo w okolicach 5:20 i to się udawało. Najpierw dwa okrążenia w samym Dębnie, gdzie doping kibiców był ogłuszający. Gdy wybiegaliśmy na dwie duże pętle za miasto żegnała nas orkiestra dęta i przed nami była tylko walka z czasem.

Wszystko szło zgodnie z planem, gdzie zakładałem, że od 21 km przyśpieszam do tempa 5:15/km i… na 25km poniosło mnie :-) 5:05, 5:10, 5:10 to czasy następnych kilometrów, ale nadeszło opamiętanie i zwolniłem do zakładanych 5:15/km. Biegło się wspaniale, aż do 40km gdzie czułem, że może przyjdzie mi zapłacić za brak szacunku do dystansu ( szybszy bieg pomiędzy 24-27km) i polegnę. 41km i już w oddali widać metę, to dodaje sił i wiary, że się uda kibice dopingują do jeszcze większego wysiłku. Słyszę „ Mariusz dajesz!!!” daje i …. 42km ręce w górę w geście tryumfu jeeesssstttt meta i nowa życiówka 3:44:38!!!

Endorfiny uśmierzają ból i króluje tylko szczęście. Pierwsza myśl to „ następny we Wrocławiu już we wrześniu „.
Kolejny etap do Korony Maratonów Polskich zaliczony.


Dzielni Stargardzianie którzy ukończyli 42 Maraton w Dębnie to:


[M.Ł]


42. Marton Debno


42. Marton Debno


42. Marton Debno


42. Marton Debno


42. Marton Debno


42. Marton Debno


42. Marton Debno