22 Międzynarodowy Półmaraton PHILIPS'a w Pile
Dodane przez administrator dnia Niedziela, 18 listopada 2012 21:01

22 Międzynarodowy Półmaraton PHILIPS’a w PilePiękny niedzielny poranek, 9 września 2012 r., około godz. 9:00. Jest słonecznie, ale troszkę chłodno. W sam raz na bieganie. Moje kroki kieruję ze stacji PKP do hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 1 w Pile. Tam następuje odbiór pakietu startowego. Dużo ludzi, frekwencja dopisała. Organizatorzy zapewnili szatnie oraz depozyt.
Tegoroczny półmaraton w Pile zadedykowany jest panu Jerzemu Skarżyńskiemu, reprezentantowi Polski w maratonie (2:11:42). Jak się okazało jest to bardzo otwarty i życzliwy człowiek. Właśnie na hali w szkole podpisywał swoją najnowszą książkę „Biegiem przez życie”. Jego podobizna znalazła się na medalu półmaratonu. Spokojnie i z wielką cierpliwością odpowiadał na wszystkie pytania każdego kto do niego podchodził. Mi także dodał otuchy i życzył powodzenia (to mój drugi półmaraton).
Godzina startu, 11.00 i ... poszło! Początek trochę nerwowy, ale tak to chyba jest zawsze. Kibice dopisali i życzliwie traktowali biegaczy. O porannym chłodzie już można było zapomnieć. Słońce trochę doskwiera. Kurtyny wodne naprawdę się przydają, dodatkowo kibice z domków na trasie biegu dzielnie pomagają, to podając picie ze swoich prywatnych zasobów, to robiąc dodatkowy prysznic z węży ogrodowych.


Treść rozszerzona

22 Międzynarodowy Półmaraton PHILIPS’a w PilePiękny niedzielny poranek, 9 września 2012 r., około godz. 9:00. Jest słonecznie, ale troszkę chłodno. W sam raz na bieganie. Moje kroki kieruję ze stacji PKP do hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 1 w Pile. Tam następuje odbiór pakietu startowego. Dużo ludzi, frekwencja dopisała. Organizatorzy zapewnili szatnie oraz depozyt.
Tegoroczny półmaraton w Pile zadedykowany jest panu Jerzemu Skarżyńskiemu, reprezentantowi Polski w maratonie (2:11:42). Jak się okazało jest to bardzo otwarty i życzliwy człowiek. Właśnie na hali w szkole podpisywał swoją najnowszą książkę „Biegiem przez życie”. Jego podobizna znalazła się na medalu półmaratonu. Spokojnie i z wielką cierpliwością odpowiadał na wszystkie pytania każdego kto do niego podchodził. Mi także dodał otuchy i życzył powodzenia (to mój drugi półmaraton).
Godzina startu, 11.00 i ... poszło! Początek trochę nerwowy, ale tak to chyba jest zawsze. Kibice dopisali i życzliwie traktowali biegaczy. O porannym chłodzie już można było zapomnieć. Słońce trochę doskwiera. Kurtyny wodne naprawdę się przydają, dodatkowo kibice z domków na trasie biegu dzielnie pomagają, to podając picie ze swoich prywatnych zasobów, to robiąc dodatkowy prysznic z węży ogrodowych.
Trasa to 3 pętle, można pozwiedzać Piłę;) Słonko zaczyna dokuczać, ale nie jest jeszcze tak źle. Jak tylko zobaczyłam metę całe zmęczenie odpłynęło. Znalazły się siły, aby biec z uśmiechem i całkiem niezłym tempem do końca!
Nie byłam jedynym reprezentantem Stargardu i SZWLA. Oto czasy, jakie uzyskaliśmy:

Ze Stargardu biegli także: Słowikowski Sławomir (01:37:16), Złotnicki Marcin (01:48:26), Relska Dominika (02:12:36).

[opr. Joanna Kostrzewa]